piątek, 22 marca 2013

Z pamiętnika matki pierwszokomunijnej - odc. 4

 

Kolejne terminy komunijne wpisane do kalendarza


Już wiem, kiedy proboszcz naszej parafii zaprasza dzieci na indywidualne spotkania, a także, kiedy dokładnie odbieramy stroje komunijne. Wszystko wpisane w kalendarz elektroniczny z opcją przypominania kilka dni wcześniej, żeby móc się dobrze przygotować - zwłaszcza do spotkania z księdzem. A to dlatego, że planuje wyrywkowo odpytywać dzieci z modlitw i przykazań. Nie ukrywam, że to też duży stres dla rodzica, który idzie na takie spotkanie z dzieckiem, spędziwszy wcześniej godziny na wspólnej nauce często trudnych do zrozumienia dla 9-latka tekstów.
 
Poszczególne modlitwy dzieci zaliczały sukcesywnie od początku roku, jednak trudno przewidzieć, o co zapyta ksiądz proboszcz podczas spotkania. Przypomina mi się mój stres związany z podobnym spotkaniem przed wieloma laty. Myślę, że tym razem będę denerwować się jeszcze bardziej.

Bardzo bym chciała, żeby maluchy przystępujące do pierwszej komunii świętej rozumiały coś z tego wydarzenia, a jak wiemy z praktyki raczej z tym słabo… Co możemy zrobić w tej kwestii my, rodzice? Wspierać, wspierać i jeszcze raz wspierać. Postarać się wytłumaczyć naszym dzieciom treść modlitw i znaczenie symboli, które dla nas dorosłych są tak wyraziste, a dla naszych dzieci jawią się na razie jakby za mgłą.

autor: Anna Klimczuk

piątek, 15 marca 2013

Z pamiętnika matki pierwszokomuninej - odc.3



Stroje komunijne - jakie?


Sukienka z długim rękawem
Wybór stroju, w którym dziecko pójdzie do Pierwszej Komunii Świętej, coraz rzadziej leży w gestii rodziców. Bardzo wiele parafii decyduje się na jednolite stroje dla wszystkich dzieci. W niektórych kościołach dziewczynki i chłopcy są ubrani w identyczne uniwersalne alby, w większości jednak obowiązuje podział na sukienki dla dziewczynek i alby lub komże dla chłopców.
Alba z golfem
Z pewnością są rodzice, którym nie w smak jest taka decyzja podjęta z góry i brak możliwości wystrojenia swojego dziecka na miarę swojego gustu i kieszeni. Ja jednak jestem bardzo zadowolona, że w naszej parafii są jasno ustalone zasady. Po pierwsze, zdejmuje mi to jeden z tematów okołokomunijnych z głowy – nie szukam już nerwowo odpowiedniego stroju za przystępną cenę. Po drugie, nie martwię się emocjami, na jakie mogłaby być narażona moja córka z powodu wspaniałej kreacji w typie sukni ślubnej, którą założyłaby być może któraś z jej koleżanek. A po trzecie, odpada kompletnie problem wybierania wspólnie z córką czegoś, co musiałoby spełniać przynajmniej dwa warunki – podobać się dziecku i kosztować tyle, żeby mnie było na to stać. Postanowione z góry i cześć, bez zbędnych dywagacji. Dodatkowe luksusy związane z takim rozwiązaniem, to fakt, że wszystkim zajmuje się jedna firma. Przyjeżdża do szkoły, żeby zdjąć miary z dzieci, a potem przywozi wszystkie stroje na miejsce, a ja mam wolną głowę i mogę się zająć innymi sprawami związanymi z planowaniem tej uroczystości.

autor: Anna Klimczuk

piątek, 8 marca 2013

I komunia św. od strony ambony



Jeden z najbardziej niesamowitych i równocześnie najbardziej niezrozumiałych momentów w życiu człowieka – spotkanie z ukrytym w chlebie Bogiem. Cudownie jest patrzeć na radość w oczach dziecka i niecierpliwość w oczekiwaniu na ten wyjątkowy moment pierwszej komunii św. Małe dzieci nie potrzebują zrozumienia intelektualnego, przyjmują w prostocie fakt obecności Boga w Hostii, nie oczekują dowodów, cudów – jak my dorośli. Tylko dzieci potrafią zachwycać się drobiazgami, zauważyć szczegół umykający dorosłym, współczuć choremu koledze, z którym chwilę wcześniej była sprzeczka, przebaczyć i prawie natychmiast zapomnieć. Od dzieci można się wiele nauczyć. Dlatego z przyjemnością spotykam się z nimi podczas przygotowań do uroczystości I komunii św. Gdy opowiadam „pierwszakom” o kolegach , którzy już niedługo będą mieć Boga w sercu, pytają: „Dlaczego my nie możemy?” – i słychać w ich głosie nutkę żalu.

Drodzy Rodzice, nie gaśmy tego pragnienia i dziecięcej radości z wyróżnienia, jakim jest pełny udział w Eucharystii, przez niepotrzebne rozmowy o prezentach. Każdy z nas lubi być obdarowany, ale w wypadku Pierwszej Komunii Świętej trzeba zwrócić uwagę na hierarchię wartości. Dzieci są dziećmi, będą myślami przy prezencie i nawet nie zauważą momentu, w którym Bóg spotkał się z nimi w sercu. Im bliżej uroczystości tym większe napięcie, zdenerwowanie, załatwianie, bieganie i gubimy istotę, a młody człowiek jest doskonałym obserwatorem.

A wystarczyłby przyjazd kochanej babci i dziadunia, całej rodziny, uroczysty strój, uśmiech czyli miła atmosfera i uroczystość niezapomniana! Napisałam: uroczysty strój, ponieważ zawsze, gdy chcemy podkreślić wyjątkowość chwili i szacunek dla osoby, z którą się spotykamy, ubieramy się pięknie, elegancko. Tak samo jest w czasie I komunii św. Nie należy jednak przesadnie koncentrować się na samym stroju, aby nie stał się celem samym w sobie. Nie wygląd jest najważniejszy, choć nie przeczę, że dość istotny. Od kilku lat proponuję rodzicom jednakowe, piękne, ale skromne sukienki dla dziewczynek i spodnie z kamizelką dla chłopców. Jednakowy strój to według mnie same plusy. Wśród dzieci znika zjawisko porównywania kto co ma lepsze, ładniejsze, gorsze, brzydsze, droższe itd., a co za tym idzie – poczucie pychy lub smutku i zazdrości, a podczas samej uroczystości dzieciaki są bardziej „przytomne” i skoncentrowane. Każdemu kto przygotowuje dzieci do I komunii św. proponuję właśnie takie rozwiązanie – jednakowe, skromne stroje. Na suknie ślubne jeszcze przyjdzie czas... co daj Boże. Amen



Autor: Siostra M. Rachela, Bazylika Archikatedralna p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie


piątek, 1 marca 2013

Z pamiętnika matki pierwszokomunijnej - odc. 2



Przyjęcie w restauracji – moda, wygoda czy zdrowy rozsądek?


przyjęcie komunijne w restauracji
Aż trudno uwierzyć, ale planowanie komunii zaczyna się już w pierwszym miesiącu roku szkolnego, w którym dziecko będzie przyjmowało ten sakrament. Już we wrześniu niektóre bardziej popularne restauracje warszawskie nie były dostępne, bo przyjęły rezerwacje na organizację dziesięciu przyjęć komunijnych naraz.

Coraz częściej decydujemy się na urządzanie przyjęć komunijnych w restauracjach lub zamawiając catering z obsługą do domu. 
Ja również postanowiłam tak zrobić, chociaż nie do końca czułam się z tym dobrze, bo przecież chciałabym się wykazać jako wspaniała gospodyni i matka, która ogarnia wszystko z szerokim uśmiechem, a potem wszyscy są z niej dumni i ją chwalą. Martwiłam się też z powodu wydatku, jaki mnie czeka w związku z tym. Wiadomo – taniej byłoby urządzić przyjęcie w domu. Jednak zbierając opinie przede wszystkim od dzieci, które już miały komunię, słyszałam głównie; „Moja mama w ogóle ze mną nie była tego dnia, tylko ciągle zajmowała się czymś w kuchni.”. To mnie przekonało – wynajmuję knajpę i będę wspólnie z moim dzieckiem w pełni celebrować ten wyjątkowy dzień. 
A jakie będzie moje przyjęcie? Proste, bez tortu w kształcie Pisma Świętego, bez alkoholu. Takie, żeby goście zjedli coś smacznego, spędzili wspólnie czas, porozmawiali. Kiedy decydujemy się na taki wariant, musimy liczyć się z tym, że najniższy koszt na osobę to około 80 złotych. Nasza najbliższa rodzina jest liczna, w związku z czym już zaczęłam prowadzić skrupulatną buchalterię, co i za ile, żeby dać radę finansowo przetrwać maj…

autor:Anna Klimczuk