wtorek, 25 listopada 2014

Czy wiecie, że...? - Cudowny Medalik

Jednym z wydarzeń w trakcie przygotowania dzieci do I Komunii św. jest obrzęd wręczenia i poświęcenia medalików. Obrzęd ten łączymy z uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8 grudnia). W niektórych Parafiach dzieci otrzymują tzw. Cudowny Medalik, czy znacie jego historię?

Objawienie
Historia Cudownego Medalika rozpoczyna się 27 listopada 1830 roku, kiedy to nieznanej nikomu nowicjuszce Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, Katarzynie Labouré, objawia się Matka Boża. Podczas tego objawienia usłyszała ona słowa: „Postaraj się o wybicie i rozpowszechnienie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy będą go nosić z ufnością i wiarą, otrzymają wiele łask”.
Św. Katarzyna zobaczyła dwie strony medalika. Na awersie postać Maryi, wyciągającej ku ziemi ręce, z których emanują promienie oznaczające łaski zlewane na ludzi. Maryję otacza napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Rewers obejmuje znak krzyża, z umieszczoną pod nim literą "I" oraz "M" (Immaculata Maria - Niepokalana Maryja). Poniżej dwa serca - jedno z koroną cierniową, drugie z koroną z róż, przebite mieczem. Symbolizują one miłość Jezusa i Maryi wobec ludzi oczekujących na łaski.
Katarzyna nie uczyniła ze swego objawienia sprawy publicznej - zwierzyła się jedynie swojemu spowiednikowi, księdzu Aladel. Ona sama pracowała w przytułku w Paryżu jako kucharka i praczka, zajmowała się hodowlą krów, wreszcie była furtianką. Dopiero po jej śmierci odczytano - spisaną na polecenie spowiednika - relację o objawieniach i od tej pory Medalik, wkrótce nazwany Cudownym, zaczął być powszechnie noszony jako źródło łaski. Ksiądz Aladel zwlekał początkowo z wybiciem medalika. W końcu zdecydował się przedstawić całą sprawę arcybiskupowi Paryża - de Quelen, a gdy ten okazał się przychylny, medalik wybito w 1832 roku w ilości 1500 egzemplarzy.
(materiał: serwis Katolik.pl)


poniedziałek, 3 listopada 2014

Z pamiętnika matki pierwszokomunijnej - odc. 1, 2014/15

Przygotowania do I komunii Soni trwają już od września. Na samym początku poruszony został temat strojów. Większość rodziców opowiedziała się za najprostszą i najtańszą białą albą. Proponowałam, żeby chociaż na pelerynce był wyhaftowany złoty krzyż, ale mój pomysł nie przyjął się niestety.
Tak mniej więcej wyglądał konkursowy różaniec  Soni
Zostały już także poświęcone różance do I komunii. Sonia wzięła udział w konkursie różańcowym i zrobiła swój własny (rysunek obok pokazuje jak mniej więcej wyglądał). Miałyśmy zamiar przygotować go z modeliny, ale okazała się tak twardym materiałem, że dałyśmy radę zrobić tylko 20 koralików, bardzo dużych i w kształcie... ślimaków. Resztę Sonia docięła z rurek po papierze toaletowym pokolorowanym na różowo. „Tajemnice” zrobiłam ja z pestek awokado. Wyszło nam dość ciekawe dzieło.
Zarezerwowaliśmy już także salę na rodzinny obiad. Wybór padł na najlepszy lokal w okolicy, a co! Załapaliśmy się jako ostatni, ktoś akurat zrezygnował. Sonia jest przeszczęśliwa, bo będą zabawy dla dzieci, dmuchany zamek, animatorzy, itp. Oprócz nas będą tam tego samego dnia jeszcze 4 inne przyjęcia  komunijne - dobrze ustawiony biznes :-)
Sonia chodzi do szkoły Montessori, w której stawia się na aktywność i samodzielność w działaniu. Nauka modlitw i reszta przygotowań do I komunii świętej jest zatem prowadzona tak, by zainteresować dzieci, zachęcić ich do samodzielnego eksplorowania tematu. Na razie odbywają się przygotowania do mszy, dzieci uczyły się o tym, jak przebiega ta część, podczas której spożywane są wino i chleb. Muszę przyznać, że pani prowadzi te lekcje w bardzo ciekawy sposób. Szkoda, że ja nie chodziłam do takiej szkoły...

Autorka tekstu: Joanna, mama Soni