Z pamiętnika matki pierwszokomunijnej - odc. 8
To już w najbliższą niedzielę!
Wszystko już prawie dopięte na ostatni guzik. W tygodniu poprzedzającym
komunię dzieci mają trzy próby - odnowienie przyrzeczeń chrztu świętego oraz
spowiedź. Podczas odnowienia przyrzeczeń chrztu świętego trzeba mieć swoją
świecę chrzcielną. Ucieszyłam się ogromnie, gdy ją znalazłam na swoim miejscu w
szufladzie. Obawiałam się, ze podczas przeprowadzki gdzieś się zawieruszyła. Moja
córka bardzo boi się spowiedzi i rozumiem ją, bo niełatwo jest mówić komukolwiek
o swoich grzechach. Będę musiała jeszcze z nią porozmawiać i uspokoić ją, że
ważny jest cel, jakim jest odpuszczenie grzechów i przystąpienie do komunii
świętej i żeby na tym się koncentrowała. Podobno w wielu kościołach katolickich
na Zachodzie odeszło się już od takiej formy spowiedzi i obowiązuje spowiedź
powszechna. Ciekawe, czy ten zwyczaj przyjdzie kiedyś do nas, bo chociażby
udzielanie komunii poprzez podanie hostii do rąk staje się coraz bardziej popularne
w Polsce, a przyszło zza zachodniej granicy.
Tydzień poprzedzający komunię to wyzwania nie tylko dla dzieci, ale i dla
rodziców. Po pierwsze, chcąc nie chcąc dałam się przydzielić do sprzątania
kościoła. Proboszcz poprosił o umycie ławek, drzwi i okien. Mam tylko nadzieję,
że nie byłam jedyną osobą, która się zgłosiła… Muszę także podopinać
ostatecznie wszystkie sprawy związane z przyjęciem w restauracji. Żeby
potwierdzić liczbę osób, będę musiała wszystkich ponownie obdzwonić, bo
niestety nasi goście zapomnieli o tym chyba. Potem jeszcze zostaje mi zorganizowanie
transportu dla starszych członków rodziny i posprzątanie domu. Na ostatnią
chwilę zostawiam sobie dobranie swojego stroju, choć obawiam się, że to
dość ryzykowne. Ale w końcu - to nie jest moja komunia.
autor: Anna Klimczuk
www.bamaxnet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz