Komunia tuż, tuż.
Nasze przygotowania do komunii dobiegają końca. Alba zakupiona, buty w szafie, jeszcze wianuszek i rękawiczki. Dziecko całe szczęśliwe.Zastanawiam się, jak Sonia będzie przeżywać tę ceremonię. Czy rzeczywiście odczuje połączenie z Jezusem, takim jakiego jej przedstawiono podczas przygotowań?Ciekawie było na egzaminie u księdza - nie spodziewałam się, że będzie tak wyluzowana. To już nie te czasy, kiedy człowiek prawie nie spał, tylko zakuwał cały modlitewnik - widzę w córce przejaw nowego podejścia do nauki...
Zauważam zmianę w jej postawie, jest już taka dojrzała. Zastanawiam się, czy sprawiły to przygotowania do komunii, czy może fakt, że w tym roku kończy 10 lat... Łapie mnie nostalgia i tęsknota za Sonią, taką z wczesnych lat jej dzieciństwa...
![]() |
rok 1986 |
Pamiętam moją komunię - całą, z detalami. Dla mnie to był pierwszy etap wchodzenia w świat "dorosłych", mogłam już dużo więcej, byłam coraz bardziej samodzielna. Ci wszyscy goście i ja tak odświętnie ubrana - trochę jak zaślubiny... Zaślubiny Jezusowi, prawdzie, odwadze, miłości.
Nadszedł czas, by przeżyć to z innej perspektywy.
autor: Joanna, mama Soni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz