poniedziałek, 13 maja 2013

Z pamiętnika matki pierwszokomunijnej - odc. 9

Prezent kupowany w ostatniej chwili


Tuż przed komunią córki byłam niby świetnie przygotowana do tej uroczystości, jednak prawie w przeddzień prezentu wciąż nie mieliśmy… Na szczęście już dawno zdecydowaliśmy, że kupimy jej laptop jako prezent składkowy od całej rodziny. 

Kwestia prezentów na komunię jest tradycyjnie roztrząsana przez media o tej porze roku. Ogromnie się oburzyłam słuchając audycji radiowej, w której pani redaktor zadawała pytania w sposób sugerujący odpowiedź: „Dzieci dostawały kiedyś na komunię zegarki, a dziś kupujemy im komputery – dlaczego rodzice decydują się na coraz droższe prezenty?” Wkurza mnie takie podejście, bo wystarczy zastanowić się, że kiedy rodzice wręczali swoim dzieciom zegarki, aparaty Smiena, radia Kasprzak, czy rowery Pelikan lub Jubilat, to w tamtych czasach były to przedmioty pożądania, drogie i trudne do zdobycia. Wniosek jest więc prosty – od lat na komunię dzieci dostają najcudowniejsze prezenty, obiekty ich marzeń, które rodzice często zdobywają z trudem i sporo za nie płacą. Nic, absolutnie nic się nie zmieniło! Tylko świat poszedł do przodu i całe szczęście. Dzieci teraz od najmłodszych lat mają do czynienia z komputerami, czy smartfonami, i jest to dla nich codzienność.

Odnosząc się zatem do pytania wspomnianej pani redaktor – uprzejmie proszę o odrobinę zdrowego rozsądku i refleksji. Oczywiście, jako osoba wierząca wolałabym, aby komunia była jedynie wydarzeniem religijnym opartym na duchowym przeżyciu, jednak od dziesiątek lat jest inaczej i ciężko narażać dziecko na społeczny ostracyzm w grupie rówieśniczej. I dlatego my, rodzice, ostatniego dnia przed I komunią córki wracaliśmy do domu z nowiuteńkim, pięknym laptopem i cieszyliśmy się, że nasze dziecko będzie miało praktyczny i wymarzony prezent.

autor: Anna Klimczuk


http://bamaxnet.pl/6-dodatki-komunijne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz