wtorek, 3 grudnia 2013

I komunia św. - wspomnienia z czasów wojny

Spotkałam wczoraj wieczorem panią sąsiadkę, rocznik 1936. Idąc z psami na spacer, rozmawiałyśmy m.in. o mojej pracy, a przy tej okazji o komuniach. Usłyszałam historię z jej życia, którą chyba warto się podzielić.
Pani Kasia miała w czasie II wojny światowej zaledwie kilka lat. W 1942 roku wywieziono jej rodziców do obozów pracy. Została sama, bez nikogo bliskiego. Małe dziecko. Opiekowali się nią dobrzy ludzie, często obcy. Na moje pytanie, czy była u I komunii świętej spojrzała smutno i kiwnęła głową. "Byłam, ale nawet nie ma co wspominać...". Bo pani Kasia owszem przystąpiła do I komunii świętej, ale było to w czasie wojny, była całkiem sama, bez rodziców, ubrana w strój, o którym nawet trudno powiedzieć, że był odświętny. Nie było żadnych wielkich przygotowań, żadnego świętowania, wspólnej radości z bliskimi. Nic, poza krótką, wzniosłą chwilą przyjęcia ciała Chrystusa. Wszystko pośpiesznie i w strachu.
Gdy słuchałam opowieści pani Kasi, myślałam o tym, jak bardzo czasy, w których żyjemy determinują przebieg wydarzeń, w których bierzemy udział. Jak inaczej obchodzi się obecnie uroczystości pierwszokomunijne...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz