poniedziałek, 24 marca 2014

Z pamiętnika matki pierwszokomunijnej - odc. 6



Przygotowania trwają, czyli o czym jeszcze trzeba pamiętać


Wiosna wreszcie! Jak miło, ptaszki śpiewają i słońce świeci. Od razu w lepszych humorach i więcej sił witalnych. Na ostatniej obowiązkowej mszy dzieci dostały poświęcone modlitewniki – dziewczynki białe, chłopcy granatowe. Zuzia zachwycona, nosi ze sobą na każdą lekcję religii.
Niestety w dalszym ciągu nie zaliczyła wszystkich pytań i formuły spowiedzi (chociaż umie), bo wypadły nam 3 dni rekolekcji w zeszłym tygodniu. Nie przekazała też księdzu zaświadczenia o chrzcie. Dzisiaj wszystko pozostałe miała zaliczać. Zobaczymy.
W piątek była na Drodze Krzyżowej, w następny piątek też powinna być. Na kolejną obowiązkową mszę, która wypada w niedzielę palmową, dzieci muszą przynieść palemki i medaliki do poświęcenia. Sukienki się szyją, odbiór ma być w kwietniu. Dostaniemy jeszcze bardziej szczegółowe informacje w późniejszym terminie.
No, i w niedzielę wreszcie byliśmy w restauracji, niedaleko od domu i kościoła, by przetestować dania obiadowe. Chyba się zdecydujemy i wreszcie poczynimy rezerwację, choć lista gości nadal nie jest ostatecznie ustalona. Wychodzę jednak z założenia, że na taką uroczystość zaprasza się tylko najbliższą rodzinę i rodziców chrzestnych. To nie jest wesele. Ale nie wiem, jak to zostanie odebrane w rodzinie...
Podobnie z prezentem. Doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli każdy z gości przyniesie przysłowiową kopertę, a na co przeznaczymy zebrane pieniążki – ustalimy wspólnie z Zuzią. Myślę, że tak będzie chyba dobrze. Mam nadzieję!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz